czwartek, 5 maja 2016

Przyjaciele. Próba prozatorska #6.


- Uczucia są słabością - mówię bez zastanowienia, zaciągając się papierosem. Widzę kątem oka, jak blondyn powoli odwraca głowę w moją stronę.

- Głupia jesteś - rzuca bez zastanowienia.

- Nie bardziej niż Ty, który wierzy w te nic nie warte sentymenty i bezsensowne przywiązanie.

Przewraca oczami.

- Mała przyjacielska rada. Bronieniem się przed nimi nie usuniesz ich z otaczającego Cię wszechświata, ups.

- Od kiedy jesteśmy przyjaciółmi? Nie przypominam sobie, żebym się z Tobą przyjaźniła - próbuję udać rozbawioną. Chłopak ignoruje moje słowa. Zbieram się, żeby coś powiedzieć, kiedy w ostatniej chwili mi przerywa.

            - No tak, fakt, od jakiegoś czasu zwykliśmy być kimś więcej niż przyjaciele.

Krztuszę się dymem, kiedy docierają do mnie jego słowa. Czuję jak zaczynają piec mnie policzki. Bystrzeję i patrzę na niego, nie wiedząc co odpowiedzieć.

            - Głupi jesteś - odgryzam mu jego wcześniejszą ripostą. Zakładam torbę na ramię, podnoszę się z ławki i zbieram w stronę wyjścia.

- I co, tak po prostu teraz wyjdziesz? Jesteś tchórzem - odrzeka, patrząc na mnie z narastającą pogardą.

- Nie, ja po prostu unikam dalszego nieprzemyślanego rzucania jakichkolwiek stwierdzeń.

            - Słucham? - patrzy na mnie krzywo, kiedy wyrzucam peta do śmieci i sięgam do paczki po kolejnego.

            - Tak się dzieje, kiedy puszczasz serce wolno. Uczucia trzyma się na uwięzi, inaczej zaczynają Cię niszczyć od środka. Zapamiętaj to sobie, może kiedyś wreszcie się nauczysz - mówię i odwracam się, szybkim krokiem opuszczając pomieszczenie, zanim blondyn zbierze się na jakąś odpowiedź.

- Tak się bredzi, kiedy zbyt duże ilości nikotyny dostają się do mózgu - wykrzykuje.

            - Złość piękności szkodzi! - krzyczę do niego, odwracając głowę w jego stronę, w tym samym momencie mijając próg. Czuję jakieś ukucie w sercu, jednak je ignoruję. Biorę głęboki oddech i udaję się na przystanek autobusowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz